Nielegalny strajk maszynistów doprowadził do dużej liczby odwołanych odjazdów sztokholmskich pociągów podmiejskich.
Pasażerowie pociągów podmiejskich w Sztokholmie doznali w poniedziałek poważnych zakłóceń po tym, jak maszyniści przeszli do „dzikiego strajku” – nielegalnego strajku organizowanego przez poszczególnych pracowników.
„To oczywiście bardzo szczególna sytuacja i nic nadzwyczajnego. Spowodowała ona duże problemy dla podróżnych, którzy normalnie jeżdżą pociągami podmiejskimi i jest to bardzo przykre” – powiedział Erik Söderberg, rzecznik prasowy operatora kolejowego MTR, firmy, która zarządza pociągami podmiejskimi.
Söderberg nie ma dokładnej liczby całkowitej, ile maszynistów pociągów firmy zostało w poniedziałek w domu. „Nie wszyscy uczestniczą w strajku, ludzie są na zwolnieniach lekarskich, na urlopach macierzyńskich i tak dalej, ale niektórych maszynistów brakuje, to prawda. Wcześniejsza liczba, którą otrzymałem, mówiła, że jest to 40 ze 144 osób.”
W poniedziałek MTR zaobserwował nieco podwyższone dane dotyczące zwolnień lekarskich i w związku z tym postanowił zażądać zaświadczeń lekarskich od pierwszego dnia. „W porozumieniu z naszymi związkami zawodowymi zdecydowaliśmy, że zaświadczenia lekarskie są teraz wymagane od pierwszego dnia. Ma to na celu jedynie zapewnienie, że ci, którzy są naprawdę chorzy, nie muszą czuć się niezręcznie.”
Dziki strajk ma trwać trzy dni, ale MTR nie wie dokładnie, ilu maszynistów zabraknie w najbliższych dniach. Erik Söderberg zaleca podróżnym śledzenie sytuacji drogowej za pośrednictwem strony internetowej i aplikacji SL. „Jeśli podróżujesz pociągiem podmiejskim, powinieneś być przygotowany na to, że w tych dniach będzie to problematyczne. Musisz wziąć to pod uwagę w planowaniu czasu i być może będziesz musiał zorganizować podróż innymi środkami transportu.”