Policja dokonała około 30 aresztowań w związku ze spiralą przemocy w rejonie Sztokholmu, która rozpoczęła się w dzień Bożego Narodzenia. Kilka z aresztowanych osób ma mniej niż 15 lat.
„Mamy bardzo poważną sytuację. Przemoc w postaci strzelanin i eksplozji, której byliśmy ostatnio świadkami, jest przerażająca” – powiedział komisarz policji Anders Thornberg do dziennikarzy zgromadzonych przed komisariatem policji w Sztokholmie.
Od dnia Bożego Narodzenia w rejonie Sztokholmu doszło do kilku rozległych aktów przemocy. Zastrzelono trzy osoby, wysadzono bramy i klatki schodowe, strzelano do drzwi, zatrzymano dzieci, które miały przy sobie broń palną.
Około połowy aresztowań dokonano w miniony weekend dotyczy osób, które mają mniej niż 15 lat. Aresztowani znajdują się nisko w hierarchii gangu. Wyżsi rangą wychodzą na wolność.
„Musimy dotrzeć do tych, którzy podżegają i nakłaniają młodych ludzi do popełniania tych strasznych przestępstw. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że dokonamy jeszcze wielu aresztowań, zabierzemy jeszcze więcej broni i będziemy nadal aktywnie współpracować z sektorem przestępczym w tych środowiskach.” Powiedział Mattias Andersson, regionalny komendant policji w Sztokholmie, dodając, że policja ma „bardzo dobry obraz” tych organizacji.
Według szefa policji krajowej, fala przemocy jest częściowo kierowana z zagranicy. Są to ludzie, którzy uciekli przed prawem i osiedlili się na przykład w Hiszpanii. Policja już wcześniej informowała, że fala przemocy wynika z trzech trwających konfliktów. Według doniesień kilku mediów, nie jest ona odosobniona w Sztokholmie, ale w jednym z przypadków dotyczy walki o władzę nad handlem narkotykami w Sundsvall. Kilka z aresztowanych osób nie jest mieszkańcami Sztokholmu, lecz przyjechało tam z innych miast.