Niepewne zmiany i niemożliwe do wykonania obciążenie pracą to konsekwencje zniesienia obsługi pociągów, według nieupoważnionych strajkujących maszynistów w sztokholmskich pociągach podmiejskich. Po trzech dniach akcji strajkowej, strajk został odwołany, a związek stanął po stronie maszynistów, aby zatrzymać politykę samotnych pracowników.
Po trzech dniach strajku maszynistów w sztokholmskich pociągach podmiejskich, strajk został odwołany zgodnie z planem przez komitet strajkowy o północy z środy na czwartek.
Odjazdy pociągów podmiejskich będą w czwartek regularne, ale ograniczone – pisze SL na swojej stronie internetowej. Pracodawca MTR powiedział szwedzkiemu radiu Ekot, że ich celem jest uruchomienie w czwartek około 75 proc. ruchu.
Według strajkujących, obsługa pociągów pełni funkcję bezpieczeństwa oraz wykonuje szereg praktycznych zadań podczas podróży pociągiem, na które maszyniści nie mają czasu.
„Myślę, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że to tak duża odpowiedzialność dla jednej osoby, która jest odpowiedzialna nawet za 1400 osób naraz. Jeśli ktoś poczuje się źle, trzeba zatrzymać pociąg i zająć się nim, a po zakończeniu trzeba kontynuować jazdę” – powiedział Nuru Magram, główny specjalista ds. bezpieczeństwa w ST Pendeln.
Maszynisci protestują przeciwko zniesieniu przez ich pracodawcę MTR obsługi pociągów, co oznacza, że maszynisci pracują sami w pociągach. Strajk doprowadził do poważnego chaosu komunikacyjnego, w którym większość odjazdów została odwołana, a także do poważnych trudności w poruszaniu się transportem publicznym w ostatnich dniach. MTR pozwała strajkujących maszynistów o odszkodowania.
Związki zawodowe nie poparły nielegalnego strajku, ale teraz mówią, że chcą zatrzymać samotną pracę maszynistów. W petycji do szwedzkiego urzędu ds. środowiska pracy, związek zażądał zaprzestania samotnej pracy, a urząd wkrótce przeprowadzi kontrolę.