Większość polityczna w Regionie Sztokholm, chce podnieść podatek o 30 öre za każdą zarobioną setkę. Jednocześnie proponowane są podwyżki opłat wśród pacjentów i droższe karty SL.
Według Aidy Hadzialic, regionalnej minister finansów, podwyżki mają na celu ochronę służby zdrowia przed drastycznymi cięciami. „Chodzi o to, by móc spojrzeć pracownikom służby zdrowia w oczy” – powiedziała na konferencji prasowej.
Budżet czterech partii oznacza, że opłata za pacjenta w przychodniach ambulatoryjnych ma zostać zwiększona z 250 koron szwedzkich do 375 koron. Stawka jednostkowa w opiece ambulatoryjnej ma zostać podniesiona z 250 koron do 275 koron.
Ceny biletów SL na transport publiczny w Sztokholmie będą rosły w nadchodzących latach. W 2024 roku bilet 30-dniowy podrożeje o 50 koron, a w 2025 roku o kolejne 40 koron. Jednocześnie bilet jednorazowy zdrożeje o 3 korony.
Ale to nie koniec zmian w kieszeni mieszkańców. Podatek miejski zostanie zwiększony o 30 öre za każde zarobione sto koron. Te decyzje są reakcją na rosnące wyzwania budżetowe w Regionie Sztokholm. Aida Hadzialic, przedstawicielka władz regionalnych, zaznacza, że region boryka się z deficytem na poziomie 10 miliardów koron szwedzkich. „Wszystkie regiony w Szwecji doświadczają obecnie poważnych trudności w finansowaniu swojej działalności, a Region Sztokholm nie jest wyjątkiem”, podkreśla Hadzialic.
Gustav Hemming, radny ds. klimatu, infrastruktury i regionów archipelagowych, ostro skrytykował rząd za jego postępowanie wobec regionów. W kontekście proponowanej podwyżki podatków o 30 öre, Hemming określił ją jako „jedyną alternatywę dla chaosu”, twierdząc, że obecna polityka rządowa stawia regiony przed dylematem podwyższania podatków lub wprowadzania drastycznych cięć w służbie zdrowia. Mimo zapowiedzi rządu o zwiększeniu dotacji dla gmin i regionów o 10 mld koron w 2024 roku oraz o dodatkowe 6 mld koron wsparcia celowego, Aida Hadzialic uważa, że to nadal za mało.
Opozycyjna radna regionalna, Irene Svenonius, również dołączyła do krytyki, nazywając proponowane zmiany „podwójnym ciosem”. Według niej mieszkańcy Sztokholmu będą płacić więcej, ale otrzymają mniej w zamian. Svenonius krytykuje większość polityczną w regionie za brak odpowiedzialności w kwestiach budżetowych.